poniedziałek, 9 listopada 2015

Klient nasz pan!

Czasy PRL-u kojarzą mi się z dzieciństwem, wakacjami spędzanymi u dziadków, wyprawami po chleb, który był przywożony do wiejskiego sklepu 3 razy w tygodniu. 
To godziny spędzone na trzepaku, na podwórku, razem z gromadą rówieśników. 
Do zabawy wystarczył patyk, sznurek,kapsle, kartka i ołówek.
W tamtych czasach wszystkie dzieci były szczęśliwe (czytaj: niekoniecznie czyste), miały mnóstwo niesamowitych pomysłów i nigdy się nie nudziły.

Tort dla trójki przyjaciół, którzy te czasy pamiętają trochę lepiej ode mnie ;) 
Czekoladowy z delikatnym aromatem importowanych pomarańczy.



środa, 4 listopada 2015

Z wąsami

Czas mojej przygody z tortami mierzę kolejnymi urodzinami syna.
To już 9 lat, od kiedy pierwszy raz zmierzyłam się z wyzwaniem, 
jakim było upieczenie i udekorowanie tortu. 
Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Czasami efekt jest inny od zamierzonego. 
Inny, to nie znaczy gorszy ;)

Ten tort też miał wyglądać trochę inaczej.

Środek jest ciemny, truflowy, mocno czekoladowy. 
Do tego warstwa malinowej galaretki z całymi owocami.
Najważniejsze, że smakował obłędnie :)