czwartek, 23 grudnia 2010

I po Frymarku...

Wszystko odkładałam na "po Frymarku", a teraz brak mi przynajmniej kilku godzin codziennie.
Za dużo planów, nowych przepisów do wykorzystania, za mało wolnego czasu i chęci współpracy ze strony dzieci. Powinnam być przyzwyczajona, bo tak jest co roku ;)
A tak było na pokazie lukrowania. Dziękuję bardzo za zainteresowanie i zachwyty nad piernikami :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz