Czasy PRL-u kojarzą mi się z dzieciństwem, wakacjami spędzanymi u dziadków, wyprawami po chleb, który był przywożony do wiejskiego sklepu 3 razy w tygodniu.
To godziny spędzone na trzepaku, na podwórku, razem z gromadą rówieśników.
Do zabawy wystarczył patyk, sznurek,kapsle, kartka i ołówek.
W tamtych czasach wszystkie dzieci były szczęśliwe (czytaj: niekoniecznie czyste), miały mnóstwo niesamowitych pomysłów i nigdy się nie nudziły.
Tort dla trójki przyjaciół, którzy te czasy pamiętają trochę lepiej ode mnie ;)
Czekoladowy z delikatnym aromatem importowanych pomarańczy.
To godziny spędzone na trzepaku, na podwórku, razem z gromadą rówieśników.
Do zabawy wystarczył patyk, sznurek,kapsle, kartka i ołówek.
W tamtych czasach wszystkie dzieci były szczęśliwe (czytaj: niekoniecznie czyste), miały mnóstwo niesamowitych pomysłów i nigdy się nie nudziły.
Tort dla trójki przyjaciół, którzy te czasy pamiętają trochę lepiej ode mnie ;)
Czekoladowy z delikatnym aromatem importowanych pomarańczy.