Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą miś. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 17 listopada 2016

Przedzimie

Miś dla Izabeli, która niedawno skończyła roczek.
Z sercem w łapkach, z fioletową kokardą na łebku.
Do przytulenia, gdyby nie był z masy cukrowej.

... dzieci lubią misie, misie lubią dzieci...





wtorek, 25 listopada 2014

Dzieci lubią misie

Pierwsze pierniki w tym sezonie. 
Z okazji Dnia Pluszowego Misia zrobiłam szybkie pierniki do szkoły dla starszego syna i do przedszkola dla młodszego. 
Jeszcze są w takim wieku, że przyznawanie się do posiadania ukochanego misia 
to nie wstyd. Oby jak najdłużej!





wtorek, 26 lipca 2011

Miś z kocykiem

Na chrzciny maleńkiej i uroczej Zuzi.
Zamówiony przez mamę jeszcze przed jej narodzinami ;)
W środku masa jagodowa i śmietanowa z wiórkami mlecznej czekolady. Idealny jako letni deser.
A na górze jagodowy miś, który bardzo spodobał się starszej siostrze Zuzi, Majce.  



środa, 2 lutego 2011

Tort z misiem

Pierwszy tort mojego młodszego syna.
Na bardziej poważne, chłopięce będzie jeszcze czas. Nie musiałam się martwić, czy uda mi się ulepić tyranozaura, Boba Budowniczego czy super szybką wyścigówkę. Mam czas do urodzin starszego, w październiku ;)

Ten miś wygląda jakby ktoś go godzinami przytulał - wyświechtany, wynoszony, wymazany lepkimi rączkami dziecka. Taki oldskulowy. Od razu zwrócił uwagę Franka. A ponieważ nie miał możliwości złapać go rączką, próbował dosięgnąć misia widelcem!

A jak jest miś, to musi też być ten cytat:
"To jest miś na miarę naszych możliwości. My tym misiem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz miś, przez nas zrobiony, i to nie jest nasze ostatnie słowo!"