Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 marca 2014

Pan kaczor

- Bałwan!
- Pingwin!
- Igloo!
- Co ty, igloo nie ma pomarańczowego nosa!

Tak moje dzieci próbowały zgadnąć, jaki tort powstanie tym razem. 
Po dodaniu oczu, łapek i kokardy zagadka się wyjaśniła. 

Tort sentymentalny, ponieważ kaczka była moim pierwszym własnoręcznie 
zrobionym tortem dla starszego syna na pierwsze urodziny. 
To było ponad siedem lat temu.





wtorek, 17 grudnia 2013

Pastelowo - kolorowo

Tasiemkowe choinki




Babeczki jak z cukierni




 Bałwany wystrojone w kapelusze





Pastelowe bombki na gałęzi




Ptaszek siedzący na gałęzi





Grochy, kropki, kropeczki...




A czasem całkiem białe




 .....

Wyobraźnia nie zna granic.

sobota, 23 marca 2013

Wielkanocny kur

Na początku siadł na komodzie. 
Po chwili rozsiadł się na kredensie, skąd wszystko jest widać i tam już pozostał.
Może zauważy nieśmiało skradającą się wiosnę?






Wskazówki, jak uszyć kura, dostałam od Ani z bloga Na Miotle , za które bardzo dziękuję :)

niedziela, 10 marca 2013

Zwierzyniec

2 torty na drugie urodziny Helenki. 
Helenka jest zafascynowana wszystkim, co muczy, beczy, szczeka i ryczy. 
Na pierwszym torcie do krowy dołączyły kaczki i motyle.
Na drugim, sowa z balonikiem spieszy na przyjęcie urodzinowe.

W środku pyszności nawet dla największych niejadków. 
Pierwszy tort kryje w sobie mus jagodowy i bitą śmietanę z czekoladą. 
Drugi jest cały truskawkowy. 
Czy znajdzie się ktoś, kto nie spróbuje?




sobota, 16 lutego 2013

Ptaki na gałęzi

Obiecany tort zrobiony dla pięcioletniej Zosi.
Zabawa kolorem i fakturą. Próba przeniesienia techniki scrapbookingu 
na masę cukrową. 
Czy udana, oceńcie sami. Ja jestem zadowolona z efektu ;) 

Wnętrze kryje to, co dzieci lubią najbardziej, czyli czekoladę, truskawki 
i bitą śmietanę. 
W końcu to do nich należała dzisiejsza impreza!






sobota, 22 grudnia 2012

Pierniki last minute

Z powodu chronicznego brakoczasu.
Z powodu ponad miesięcznej ospy przeplatanej sezonowymi wirusówkami.
Z powodu wiecznego nudzi-mi-się moich dzieci.
Z powodu niedostosowania sił do zamiarów i chęci. Albo odwrotnie.

Już niewiele brakowało, a niedokończone pierniki wylądowałyby w pudle 
"na potem". 
Zwyciężyła chęć pokazania własnoręcznie zrobionych foremek. 
Wycięte paski z jednorazowych foremek aluminiowych zadziwiająco łatwo dały się wyginać za pomocą linijki i kredek pożyczonych od dzieci. 
Dla tych pociesznych pingwinów warto było spróbować ;)