sobota, 22 grudnia 2012

Pierniki last minute

Z powodu chronicznego brakoczasu.
Z powodu ponad miesięcznej ospy przeplatanej sezonowymi wirusówkami.
Z powodu wiecznego nudzi-mi-się moich dzieci.
Z powodu niedostosowania sił do zamiarów i chęci. Albo odwrotnie.

Już niewiele brakowało, a niedokończone pierniki wylądowałyby w pudle 
"na potem". 
Zwyciężyła chęć pokazania własnoręcznie zrobionych foremek. 
Wycięte paski z jednorazowych foremek aluminiowych zadziwiająco łatwo dały się wyginać za pomocą linijki i kredek pożyczonych od dzieci. 
Dla tych pociesznych pingwinów warto było spróbować ;)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz