poniedziałek, 9 listopada 2015

Klient nasz pan!

Czasy PRL-u kojarzą mi się z dzieciństwem, wakacjami spędzanymi u dziadków, wyprawami po chleb, który był przywożony do wiejskiego sklepu 3 razy w tygodniu. 
To godziny spędzone na trzepaku, na podwórku, razem z gromadą rówieśników. 
Do zabawy wystarczył patyk, sznurek,kapsle, kartka i ołówek.
W tamtych czasach wszystkie dzieci były szczęśliwe (czytaj: niekoniecznie czyste), miały mnóstwo niesamowitych pomysłów i nigdy się nie nudziły.

Tort dla trójki przyjaciół, którzy te czasy pamiętają trochę lepiej ode mnie ;) 
Czekoladowy z delikatnym aromatem importowanych pomarańczy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz